16-07-2020 / Zamek Książąt Pomorskich

Tumult piwny w Szczecinie w 1616 roku

Tumult piwny w Szczecinie w 1616 roku

W poniedziałek, 16 lipca 1616 r. Rada Miejska, od dłuższego już czasu próbująca ratować budżet Szczecina, wprowadziła nowy podatek od trunków i wwożonych towarów. Najwyższa podwyżka dotyczyła piwa: cena kwarty trunku wzrastała z 12 do 16 fenigów. Rozporządzenie (Bier-Ordnung) zostało ogłoszone po porannym nabożeństwie, o godzinie 8 rano w kościele św. Mikołaja. Od razu wywołało protesty. W sporze o ceny trunków ujawniły się też inne, tlące się od lat waśnie między bogatym, mającym władzę patrycjatem, a odsuwanymi od wpływów rzemieślnikami (pospólstwo) i praktycznie zupełnie pozbawionym wpływów na sprawy miejskie plebsem (tragarze portowi, robotnicy). Gospodarczym tłem konfliktu społecznego była zapaść finansowa Szczecina i ogromne długi, przekraczające 300 tys. florenów.

W południe do miasta napływać zaczęli mieszkańcy Łasztowni (Lastadie), Wiku Górnego (Ober Wiek) i Wiku Dolnego (Nieder Wiek), do których dołączyli biedniejsi mieszkańcy Szczecina. Burmistrz, Aleksander von Ramin, wydał spóźnione polecenie zamknięcia bram miejskich. Zostało ono wykonane, ale w rękach ludu pozostała jedna furta wodna. Ludzie, uzbrojeni w bosaki, piki, topory, kamienie ruszyli na ratusz, w którym znajdowało się kilku urzędników, m.in. syndyk miasta dr Jacob Treder i kamerariusz Bonaventura Werder. Zgromadzeni zażądali rozmów w sprawie podatku piwnego. Treder próbował przekonać zebranych do powrotu do domów i zapraszał spotkanie następnego dnia. W odpowiedzi coraz bardziej agresywny tłum poturbował syna dr. Israela Kaykowa, a pisarz miejski Friedrich Neuendorf musiał salwować się ucieczką na zamek. Za nim udali się inni rajcy miejscy, żądając, by „propter absentiam Illustrissimi” [wobec nieobecności Najjaśniejszego (księcia)] urzędnicy książęcy znaleźli „remedia” [środki zaradcze]. Radcy dworscy, dr Valentin Jurga Winther i Jacob Frost (sekretarz księcia), pospiesznie wysłali gońców do Kołbacza, gdzie przebywał wraz z dworem Filip II, i próbowali uspokoić mieszczan.

W tym czasie powstańcy opanowali ratusz. Między 13 a 14 w czasie szarpaniny, w obecności burmistrza Ramina, zabito jednego z miejskich urzędników (Stadtdiener), Laurentza Drewelowa, a trupa wyrzucono przez okno. Gromady niezadowolonych rozbiegły się po Rynku Siennym, ulicy Szerokiej (Breite Strasse), Końskim Targu (Rossmarkt, obecnie plac Orła Białego) i plądrowały piwnice i domy piwowarów. Głośno nazywano rajców, urzędników miejskich i członków „Kolegium 60” („Sechzig Männer”; gremium powołane w 1613 do uzdrowienia finansów) łotrami i złodziejami, nawoływano, by „zabić szelmy!”.

Następnego dnia, 17 lipca, już wczesnym ranem na zamku spotkali się rajcy miejscy z burmistrzem i radcy książęcy. W kościele Mariackim pastor i profesor Pedagogium, Daniel Cramer, wygłaszał „nieustraszone kazania przeciw rebeliantom” (Hellmuth Heyden). Pomimo nawoływań do spokoju rosło wzburzenie i trwały rabunki. Podobno na ulicach było ponad 3 tysiące uzbrojonych buntowników. Wieczorem ogłoszono mandat Filipa, napisany według sugestii Cramera, a Rada pospiesznie obiecywała przywrócenie starej ceny piwa i zobowiązywała się, iż rozpatrzy skargi. Wszystko to nie przynosiło uspokojenia. Tłum nie tylko radykalizował się, ale i organizował. Wybrał swych przywódców, po jednym z każdej zbuntowanej części Szczecina: Hans Winicke reprezentował Łasztownię, Martin Friese – miasto, Paul Kametke – Wik Dolny, rybak Hermann – Wik Górny. Domagano się usunięcia „Kolegium 60”, upublicznienia informacji o stanie finansów, złożenia przez Radę i Kolegium sprawozdania z działalności. Groźnie brzmiało wezwanie przywódców tumultu, by uzbrojeni mieszczanie stawili się wieczorem na rynku przed ratuszem.

Wieczorem jednak sytuacja zaczęła się zmieniać. Około godziny 18 wrócił z Kołbacza książę Filip z żoną, Zofią szlezwicko-holsztyńską, i braćmi, Jerzym i Ulrykiem. Władca zaczął działać z niezwykłą energią: od razu wzywał na zamek Radę miasta, „starszych” (Alterleute) dziewięciu rzemiosł głównych i przedstawicieli pospólstwa. Rozmowy, przy czynnym udziale książęcych radców: kanclerza dr Martina Chemnitza, radców dworskich: dr Desideriusa Constantinusa Oesselera, dr Theodora Plönniesa, dr Valentina Jurgi Winthera, dr Matthiasa Carnitza, toczyły się w Wielkiej Sali Balowej w zamku. Ich rezultatem było rozporządzenie podpisane przez księcia, opatrzone jego pieczęcią i ogłoszone 18 lipca, najpierw w kościele Mariackim, a następnie odczytywane przez herolda książęcego, któremu towarzyszyło trzech trębaczy, na rynkach i ulicach Szczecina. Książę obiecywał, iż ujawnione będzie zadłużenie Szczecina, dokonana zostanie rewizja dóbr członków rady, szczególnie tych, którzy mają zobowiązania finansowe wobec miasta, wrócą stare opłaty za wpis do ksiąg przyjęć do prawa miejskiego, zwalczani będą rzemieślnicy działający poza cechami („partacze”). Sytuacja w mieście dość szybko uspokoiła się, tym bardziej że za słowami poszły czyny. Książę powołał specjalną komisję, której celem było przygotowanie planu naprawy finansów, rozpatrzenie skarg, a także sprawdzenie ksiąg Kamery miejskiej.

Tumult piwny przyczynił się do wzmocnienia pozycji Filipa II, ujawnił jego dużą sprawność mediacyjną, energię i zdecydowanie, a powrót do zbuntowanego miasta – odwagę osobistą. Sam bunt władca potraktował bardzo poważnie, przeciw przywódcom i osobom najbardziej zaangażowanym toczyły się procesy i jeszcze jesienią 1617 r. w więzieniu księcia siedziało kilku buntowników, którym nie chciał okazać łaski mimo próśb ich żon i wstawiennictwa Filipa Hainhofera.

Swoistym upamiętnieniem lipcowych wydarzeń był „[…] podwójny złoty gulden na chwałę Boga w 1616 roku wbity, w podzięce za to, iż Bóg tumult tak rychło po powrocie Jaśnie Wielmożnego Księcia uciszył, z napisem Soli Deo gloria” (Filip Hainhofer) – więcej o guldenie.

Autor: Joanna Kościelna, Dział Edukacji Artystycznej Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie.

Miejsce

Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie

Bilety

Darmowe bilety